niedziela, 21 lipca 2013

#11 cz.1



Nie byłam pewna jak to się skończy i jak odbije na moim życiu ale byłam pewna, że chcę zaryzykować.

*Kilka miesięcy później*
Siedziałam na parapecie wpatrując się w spadający śnieg, każdy płatek pokonywał inna drogę ale wszystkie w końcu spadały na ziemię wtapiając się w biały, puszysty dywan zakrywający zieleń. Nie mogłam odwrócić wzroku od dwójki małych dzieci wesoło bawiących się w zaspach, ich policzki zdobiły szkarłatne rumieńce, powodowane zimnem, przemoczone ubrania kleiły się do zapewne przemarzniętych ciał, mimo to z ich buzi nie schodził uśmiech.
-Tutaj jesteś-podskoczyłam słysząc ten dobrze znany mi głos.
-A gdzie miałabym być Harry?-spytałam nie odwracając wzroku od szyby. Czasem towarzystwo Harrego, było dość uciążliwe, przez te kilka miesięcy nie odstępował mnie na krok. Jestem mu za to oczywiście strasznie wdzięczna bo gdyby nie on nie udałoby mi się otrząsnąć po śmierci Marka, ale nasza relacja jest dość zawiła. Od momentu w którym usłyszałam, że chłopak mnie kocha czuję się dość niezręcznie. Tamtego dnia powiedziałam mu, że teraz nie jestem w stanie mu odpowiedzieć, on uszanował moją decyzję. Od tamtego czasu nie wracaliśmy do tego tematu, chociaż widzę że bardzo mu na tym zależy. Jednak boję się, bo nie jestem pewna czy to co do niego czuję jest miłością, nie jestem pewna czy chcę wchodzić w ten związek i do tego całego świata show biznesu, nie jestem pewna czy poradzę sobie jeśli to nie wypali.
-Znowu się zamyśliłaś i nie słuchasz co do ciebie mówię-powiedział, jednak w jego głosie nie było wyrzutu tylko troska.
-Przepraszam, po prostu nie mogę się dzisiaj na niczym skupić-odpowiedziałam, odwracając się do niego. Stał bardzo blisko mnie opierając się o parapet z mojej lewej strony.
-Pytałem czy pójdziesz ze mną na spacer?-zapytał uśmiechając się lekko w moją stronę. 
-Chętnie tylko założę coś cieplejszego-powiedziałam zeskakując z parapetu, otworzyłam moją szafę i wyjęłam ciepłe legginsy,bokserkę i kremowy sweterek. Udałam się do łazienki, gdzie przebrałam się z dresów, związałam włosy w luźnego warkocza i poprawiłam swój lekki makijaż. Zeszłam na dół gdzie czekał już na mnie Harry, założyłam swoje kozaki, ciepły płaszczyk, szalik, czapkę i wyszliśmy na chłodne powietrze. 
-Rozmawiałaś już z Eve o przeprowadzce?-zapytał chłopak
-Tak, zamieszka tutaj zaraz po świętach, udało jej się i dostała się do swojej wymarzonej szkoły-powiedziałam z uśmiechem. Naprawdę cieszyłam się, że dziewczyna znowu zaczyna żyć, po śmierci Marka przez pewien okres było bardzo źle ale szybko się otrząsnęła, jest naprawę silna emocjonalnie.
-A później przejmie twoją pracę-zażartował
-Tak myślę, że tak-powiedziałam, co zdziwiło Harrego- Wiesz ta praca to jej marzenie, nie mogę jej go zabrać, z resztą nie nadaję się. Zamiast tego będę pisać teksty, bo to jest coś co lubię robić-wytłumaczyłam. -Wreszcie będę mógł je przeczytać-powiedział zadowolony loczek,
-Nie bądź tego taki pewien-powiedziałam wytykając mu język
-O nie, tak się nie bawimy-odpowiedział i podniósł mnie wrzucając następnie do śniegu, ja pociągnęłam go za sobą i tak wylądowaliśmy w wielkiej zaspie.Tak zaczęła się długa bitwa śnieżna, czułam się tak jakbym wróciłam do dzieciństwa, do czasów kiedy nie było problemów, zmartwień i odpowiedzialności.
Mokrzy i zmarznięci wróciliśmy do domu, zbliżała się już noc, robiło się coraz zimniej. Kiedy przebraliśmy się w suche ubrania usiedliśmy razem w moim pokoju.
-Um Harry?
-Tak?
-Zostaniesz na noc?-zapytałam nieśmiało
-Jasne-powiedział przyciągając mnie bliżej siebie i przytulając.Oparłam głowę o jego tors i wsłuchiwałam się w bicie serca. Chwilę później leżeliśmy przytuleni do siebie.
-Charlie?
-Tak?
-Jak to jest między nami?-zapytał. Wiedziałam, że tak chwila nadejdzie, mimo to nie byłam przygotowana.
-Nie wiem co mam Ci powiedzieć Harry
-Powiedz co czujesz
-Boję się. Boję się że nam się nie uda, że to uczucie nie jest prawdziwe, boję się że odejdziesz, boję się że będę cierpieć, boję się przyznać że cię kocham bo boję się konsekwencji.-powiedziałam cicho na jednym wdechu.
-Charlie, ja wiem że to co czuję jest prawdziwe, wiem że nie mógłbym Cię zranić a co dopiero odejść, wiem, że chcę budzić się przy Tobie i zasypiać razem z Tobą, Chcę cię chronić przed światem, chce żebyś w moich ramionach czuła się bezpieczna, bo Cię kocham Charlie. Bo sprawiasz, że się uśmiecham, bo dzięki Tobie chcę żyć i budzić się każdego dnia, dzięki Tobie zyskuję siły by zmagać się z tym całym światem bo jesteś dla mnie tlenem który pozwala mi żyć. -powiedział mocno trzymając mnie w swoich ramionach, podniosłam głowę i zauważyłam jego piękne, zielone zaszklone oczy, poczułam jak dotyka dłonią mojego policzka i wyciera łzy. Przysunęłam się do niego bliżej i musnęłam delikatnie jego usta, poczułam jak oddaje pocałunek z większą pasją i miłością. Nie byłam pewna jak to się skończy i jak odbije na moim życiu ale byłam pewna, że chcę zaryzykować.

Ospale otworzyłam oczy przyzwyczajając się do jasnego światła, spojrzałam na miejsce obok mnie gdzie spał Harry. Jego loki były rozrzucone na całej poduszce,miał zaróżowione policzki i lekko otwarte usta. Ostrożnie dotknęłam dłonią jego policzka, wyczułam pod palcami delikatny zarost, uśmiechnął się do mnie wtulając twarz w moją rękę. Po chwili otworzył oczy, spoglądając na mnie,
-Przepraszam, nie chciałam Cię obudzić-powiedziałam ze skruchą.
-Nic się nie stało, mógłbym budzić się tak codziennie-powiedział, poczułam jak pieką mnie policzki, nienawidziłam u siebie tego, że ciągle się rumienię.
-Powinniśmy wstać, bo muszę iść dzisiaj do pracy
-Nie możemy tutaj zostać?-zapytał robiąc słodkie oczka i przysuwając się do mnie. Pokiwałam przecząco głową i odkryłam kołdrę by wstać z łóżka, jednak nie było mi to dane bo kiedy postawiłam nogę na podłodze coś przyciągnęło mnie  z powrotem do łóżka. Odwróciłam się i spojrzałam na chłopaka, który w tym momencie musnął moje usta, nieśmiało oddałam pocałunek wplatając dłonie w jego loki, tak bardzo lubiłam ich dotykać. Harry zamruczał mi do ust, a ja w odpowiedzi zaśmiałam się rozłączając nasze wargi.
-Weź prysznic a ja zrobię śniadanie-powiedziałam wychodząc z pokoju. Moją twarz ozdabiał szczery uśmiech co zdarzało się naprawdę rzadko. Przyszykowałam wszystkie składniki i wzięłam się za smażenie naleśników, pod nosem cicho podśpiewywałam piosenkę która właśnie leciała w radiu, po chwili poczułam jak ktoś przytula mnie od tyłu przyciągając bliżej siebie.
-Harry chcę skończyć śniadanie-powiedziałam z rozbawieniem
-Czy ja Ci przeszkadzam? Ja się tylko przytulam-odpowiedział mi chłopak zaciskając uścisk.
-Rozpraszasz mnie
-Ty mnie też rozpraszasz, cały czas-powiedział mi do ucha, przygryzając jego płatek, przez moje ciało przeszedł dreszcz, zamknęłam oczy rozkoszując się chwilą.-Chyba coś Ci się przypala-dodał chłopak, otrząsnęłam się i wyłączyłam gaz patrząc na przypalonego naleśnika.
-No i widzisz co zrobiłeś?-zapytałam z wyrzutem odwracając się przodem do Harrego, na mojej twarzy jednak gościł uśmiech.
-Nie wiedziałem, że tak na Ciebie działam. -powiedział ruszając brwiami, uderzyłam go lekko w ramię i powiedziałam
-Wiesz co to Ty skończ śniadanie a ja pójdę pod prysznic
Po prysznicu weszłam do kuchni gdzie czekało na mnie gotowe śniadanie, zjedliśmy je rozmawiając i uśmiechając się do siebie cały czas.
-Chyba powinniśmy już wychodzić, macie spotkanie za dwadzieścia minut-powiedziałam kiedy skończyliśmy sprzątać.
-Oh Okej, o której dzisiaj kończysz?
-Sama nie wiem, muszę załatwić jeszcze parę spraw z Johnem, pewnie późno wieczorem
-Przyjadę po Ciebie, tylko zadzwoń jak skończysz-powiedział uśmiechając się i przepuszczając mnie w drzwiach do mieszkania.
-Nie musisz przyjeżdżać, dam sobie radę sama naprawdę
-Ale ja chcę przyjechać
-Jak zwykle uparty-odparłam wzdychając. Przez resztę drogi prawię nic nie mówiliśmy, byłam bardzo zestresowana ponieważ dzisiaj mam spotkanie z pierwszym artystą dla którego napiszę piosenkę. Jeszcze nie wiem kto to będzie, bo John chce mi zrobić niespodziankę. Od śmierci Marka bardzo się mną przejmuje, to on podsunął mi pomysł bym pisała piosenki, dobrze wiedział że nie radzę sobie jako szef. Bardzo mi pomógł z pogrzebem i tym całym zamieszaniem, gdyby nie on i Harry nigdy nie udałoby mi się wrócić do normalnego życia.
-Jesteśmy-poinformował mnie chłopak siedzący obok, następnie razem udaliśmy się do biurowca. Prawie przy wejściu czekali na nas chłopaki, Louis od razu do mnie podszedł i przytulił na powitanie. Odkąd zerwał z Eleanor stał się bardzo opiekuńczy i naprawdę stara się zbudować dobrą relację pomiędzy nami.
-Cześć Lou
-Cześć Char
-Nienawidzę kiedy tak do mnie mówisz
-Dzisiaj powinnaś być miła bo mam dla Ciebie niespodziankę!-krzyknął uradowany.
-Naprawdę? Co to jest?
-Raczej kto, przywiozłem Eve-powiedział, a za jego plecami stała dziewczyna, uwolniłam się z jego uścisku i przytuliłam ją mocno. Chociaż znałyśmy się krótko zdążyłyśmy się już zżyć.
-Miałaś przyjechać po świętach
-Mała zmiana planów jestem już teraz, a na święta pojedziemy do mojego domu razem-powiedziała z lekkim uśmiechem. Mimo tego co przeżyła trzyma się bardzo dobrze, podziwiam ją za to naprawdę.
-Jesteś...
-Charlie!-usłyszałam wesoły krzyk Johna
-Już idę!-krzyknęłam-porozmawiamy później, zadzwonię jak skończę, masz kluczę do domu także śmiało-powiedziałam do dziewczyny i skierowałam się do gabinetu.
-Słuchaj zaraz zacznie się spotkanie, chodź ze mną-powiedział i razem poszliśmy na drugie piętro. Nie zamieniliśmy ani jednego słowa, ale widziałam uśmiech na twarzy Johna, już nie mogłam się doczekać tego gdy poznam tego artystę.
-Mam nadzieję, że będziesz zadowolona, powodzenia! -dodał i odszedł zostawiając mnie samą. 

Zgodnie z umową dodaję rozdział, bardzo dziękuję wam za komentarze pod poprzednim postem. To dla mnie dużo znaczy bo każdy komentarz to motywacja.
Wiem, że rozdział jest krótki ale jutro wyjeżdżam i muszę się pakować i załatwić parę spraw więc nie mam dużo czasu, dlatego też z góry przepraszam za błędy bo tekst nie jest sprawdzony.
Mam nadzieję, że się nie zanudziliście i do następnego ;)
Zapraszam również tutaj: <klik>
 Czy u was wyświetla się szablon, bo u mnie nie i nie wiem czy to przez mój komputer czy ogólnie coś się zepsuło??
PS: Jeśli ktoś chce być informowany może podać nick na tt lub jakikolwiek namiar ;)

21 komentarzy = następny rozdział

13 komentarzy:

  1. Co do szablonu też się nie wyświetla ;< a rozdział jak zawsze świetny :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi szablon również się nie wyświetla :)
    Rozdział genialny.. ! Ciekawe co to za artysta będzie. ^ ^
    Fajnie, że Charlie spróbowała z Harrym :) Kibicuję im ! :)
    Czekam na więcej.
    Jak możesz informuj mnie @blue_eyes_9
    ` dzięki (:

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział...<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to opowiadanie..<3

    OdpowiedzUsuń
  5. EXTRA ;D

    kocham to ♥|
    czekam nn ;)
    Całujee lolaa ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuper !! Czekam na nst <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny blog. Czekam na następny roździał <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny, czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale boski, a te gify nadają charakteru! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny jest <3 będzie dalej ?

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedy dodasz następny rozdział? tęsknię za tą historią! może i jest 13-14 komentarzy a chciałaś 21... dodaj.. proszę....

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń