piątek, 8 lutego 2013

#4

*Louis*
Stałem tam jak słup soli, wciąż słysząc w głowię jej imię "Charlie". Czy to naprawdę ona? Czy to możliwe, że znów się spotykamy? 
Czułem, że wszystko wraca, znów ją zobaczyłem. Była tak blisko mnie, mogłem z nią porozmawiać, mogłem nawet jej dotknąć. Była prawdziwa, tyle razy wyobrażałem sobie nasze ponowne spotkanie, a gdy ją zobaczyłem stchórzyłem i pozwoliłem  wyjść jej ze studia, nie pobiegłem za nią. Chyba bałem się, że to nie skończy się tak jak w moich myślach.  Ze ona nie rzuci się w moje ramiona, tłumacząc się.
Czułem się jak skończony idiota. Nie potrafiłem się ruszyć, czułem jak wspomnienia wracają do mnie.  Jak byliśmy szczęśliwi, spędzaliśmy ze sobą prawie każdą wolną chwilę. 
-Ej Louis, wszystko w porządku?-spytał Harry, widać było że się o mnie martwił. 
-tak, pójdę się przejść-odpowiedziałem, nie miałem siły na próbę i nagrania. Nie potrafiłem się na niczym skupić. Ciągle zastanawiałem się dlaczego mnie nie poznała? Czy tylko udawała, że jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi? A może naprawdę już zapomniała?
Chciałem znów ją zobaczyć i zapytać o wszystko, to mnie męczyło. Nie miałem siły wracać do studia, napisałem do Harrego " Źle się czuję, wracam do domu". Wyszedłem na parking i zadzwoniłem po taksówkę, która zjawiła się chwilę później. Kierowca próbował ze mną rozmawiać, jednak nie byłem w stanie zrozumieć co do mnie mówi, ważne było to że znów ją zobaczyłem. Wbiegłem do domu i skierowałem się do swojego pokoju, schyliłem się do najniższej szuflady i wyjąłem z niej małe pudełko. Czułem, że drżą mi ręce, wspomnienia wracały, ale nie były to tylko pozytywne zdarzenia. Delikatnie  uchyliłem wieczko pudełka, biorąc głęboki wdech. Zajrzałem do środka, na samej górze leżało jej zdjęcie.  

Była wtedy małą dziewczynką, pamiętam jak po jej urodzinach zostałem u niej na noc. Rano jej mama dała nam płatki z mlekiem, Charlie od razu otworzyła opakowanie, szukając w nim zabawki. Niestety znalazła puzzle, była wtedy smutna i pobiegła do kuchni by sprawdzić co jest w innych opakowaniach. Okazało się, że wszędzie są puzzle, więc poszła do mamy i zakładając ręce na piersi, powiedziała że już nie lubi tych płatków i nie będzie ich jadła.  Chociaż wszyscy dobrze wiedzieliśmy, że to są jej ulubione. Z uśmiechem patrzyłem na to zdjęcie i zdziwienie na jej twarzy. W tym momencie cieszyłem się że dostałem je od jej taty. Chciałem zrobić album na urodziny dla Charlie, ale ostatecznie zapomniałem dać tam to zdjęcie, za bardzo je polubiłem.


Następne zdjęcie było z czasów kiedy byliśmy już  trochę starsi, zacząłem interesować się fotografią i chciałem, żeby Charlie była moją modelką. Tego dnia robiłem jej bardzo dużo zdjęć, ale zostawiłem tylko to. Dlaczego? Bo ona go nie lubiła, twierdziła że wygląda na nim okropnie i ma zamglone oczy. Więc ja trzymałem je na półce by denerwować dziewczynę za każdym razem jak do mnie przyjdzie.   Uśmiechnąłem się na myśl o tym jak uderzała mnie poduszką mówiąc, że jestem złośliwy.

Przy następnym zdjęciu moje serce zabiło trochę mocniej. Dokładnie pamiętam tę chwilę, Charlie szykowała się na swoją pierwszą randkę. Jej mama była bardzo szczęśliwa i pomagała jej się przyszykować. A ja byłem wściekły, nie powiedziałem jej tego oczywiście. Ale byłem zły bo szła tam z
Alexem. Pamiętam co mówiłem mamie "przecież on jest głupi." Ona wtedy się ze mnie śmiała, a ja nie rozumiałem dlaczego. Teraz wiem, byłem zazdrosny.
Na tym zdjęciu wyglądała prześlicznie, długo się jej przyglądałem. Kiedy porównywałem sobie to zdjęcie z tym jak wyglądała dzisiaj w studiu,  stwierdziłem, że bardzo się zmieniła. Przede wszystkim nie była już brunetką, była dużo poważniejsza. I taka delikatna.
-kto to? -usłyszałem pytanie, wystraszyłem się i odwróciłem głowę. Za mną stał Harry, delikatnie się uśmiechając.
-Charlie-odpowiedziałem cicho. Na twarzy Harrego malowało się zaskoczenie,
-ta Charlie?-spytał. Ja delikatnie kiwnąłem głową, wiedziałem że ona podoba się Harremu. Zauważyłem ten błysk w oku kiedy rozmawiał z nią w studiu.
-skąd ty ją znasz? nigdy o niej nie mówiłeś-powiedział siadając obok mnie na łóżku.
-nie chcę o tym rozmawiać-powiedziałem. Spojrzałem ostatni raz na zdjęcie i schowałem je do pudełka, odkładając  na półkę.
-jak chcesz, -powiedział zawiedziony. Wychodząc z pokoju dodał jeszcze-robię obiad, jak chcesz to zejdź na dół. 
Kiedy zamknął drzwi opadłem na łóżko, po chwili zasnąłem. Znów śnił mi się ten koszmar, najgorszy dzień mojego życia.
" Wesoły szedłem do domu Charlie, dzisiaj mieliśmy iść nad jezioro. Nie widzieliśmy się chyba z miesiąc bo były święta i wyjechałem do rodziny. Zapukałem lekko, jednak nikt nie otworzył. Pukałem jeszcze chwile czekając aż ktoś otworzy.
-nikogo tam nie ma -usłyszałem głos jej sąsiada.
-jak to, a gdzie są?-spytałem zdziwiony
-wyprowadzili się-odpowiedział i zniknął za drzwiami swojego domu. Nie rozumiałem dlaczego nic mi nie powiedziała. Pobiegłem do domu i poprosiłem mamę o pomoc, ona wysłuchała mnie i niestety na koniec powiedziała, że nic nie może zrobić. A miałem nadzieję, że nasza ostatnia rozmowa była żartem. Nie wierzyłem, że odchodzi. Przecież nie chciałem, tak naprawdę nie zrobiłem nic złego. Czy mogła się za to gniewać? "
Obudziłem się z łzami w oczach, to wspomnienie bolało.  Wiele razy próbowałem zapomnieć, ale nie potrafiłem, Charlie wciąż wracała. Szkoda, że tylko do moich myśli.
Nigdy tak naprawdę nie dowiedziałem się dlaczego odeszła, byłem później w jej domu ale jej tam nie było. Dom stał pusty. Mogłem się tylko domyślać.
 To był najgorszy okres w moim życiu. Ciągle chodziłem smutny, wszystko mi o niej przypominało dopiero po jakimś czasie wyszedłem z tego. Znalazłem nowych znajomych, zacząłem żyć normalnie. Jednak cały czas mając ją w sercu.
Samotność nagle zaczęła mnie przytłaczać, więc zszedłem po schodach na dół. Zastałem tam całą czwórkę, siedzącą przed telewizorem. Kiedy wszedłem do pomieszczenia ich wzrok skierował się na mnie.
-co oglądacie?-spytałem siadając na wolnym miejscu obok Liama.
-jakiś nieciekawy thriller,-odpowiedział Zayn, patrząc w telewizor.
-jak się czujesz?-spytał Harry
-normalnie, a jak mam się czuć? -spytałem 
-wyszedłeś wcześniej ze studia, martwiliśmy się -odpowiedział spokojnie Niall, przyglądając mi się.
-wszystko w porządku, na kiedy przełożyliście nagranie?-spytałem chcąc zmienić temat bo byłem trochę zdenerwowany tymi pytaniami.
-mamy przyjść jutro rano o ósmej-powiedział Liam
-czyli mamy wolny wieczór, to co robimy?-spytałem chcąc ich czymś zająć.
-może zamówimy pizze? -spytał Niall, na co reszta zareagowała śmiechem. Blondynek  nie zrezygnował z jedzenia  i chwilę później oglądaliśmy film, zajadając się pizzą.

Rano obudziłem się z bolącymi plecami. Powoli otworzyłem oczy i zauważyłem, że leże na kanapie. Właściwie leżymy tutaj całą piątką, ale Liam i Zayn spali na podłodze. Ostrożnie odkopałem się z pod ramienia Harrego i mijając chłopaków wydostałem się z pomieszczenia kierując się do łazienki. Poczułem suchość w gardle więc później poszedłem do kuchni po coś do picia. Wchodząc tam zauważyłem na zegarku, że jest już 7! Szybkim krokiem przebiegłem korytarz i znalazłem się w salonie. Zacząłem budzić Liama z nadzieją że pomoże mi ogarnąć resztę. Jakieś pięć minut później całą zgraja biegała po domu szykując się na nagranie. Ja wziąłem szybki prysznic, założyłem zwykłe spodnie, podkoszulkę i bluzę. Śniadanie zjadł tylko Niall i Harry, którzy jako jedyni byli głodni, reszta z nas pewnie tak jak ja nadal czuła nieprzyjemne uczucie w brzuchu spowodowane zjedzeniem zbyt dużej ilości pizzy, czipsów i innych zapychaczy. 
Za pięć ósma byliśmy pod studiem. Szybkim krokiem, nie witając się z fankami weszliśmy do budynku. W środku trochę zwolniliśmy i już spokojnie udaliśmy się do windy. W sali nagrań czekał już na nas Paul i reszta. Przywitaliśmy się i przeszliśmy do ustalania szczegółów. Nie obeszło się oczywiście za upomnienie mnie za wczorajsze zachowanie, które wytłumaczyłem bólem głowy. 
Nagranie zajęło nam kilka godzin, następnie mieliśmy chwilę przerwy i musieliśmy wracać by odsłuchać piosenkę. Korzystając z pięciu minut wolności wyszedłem z pomieszczenia i szedłem korytarzem w poszukiwaniu jakiegoś automatu. Po chwili zobaczyłem maszynę przy której stała dziewczyna. 
-głupi automat!-usłyszałem jej głos podchodząc bliżej. Od razu rozpoznałem w niej Charlie. Moje serce zabiło mocniej, nie wiedziałem jak doprowadzić rozmowę do tego by wytłumaczyła mi powód swojej ucieczki, a co najważniejsze tego czy mnie pamięta, bardzo mi na tym zależało.
-coś się stało?-zapytałem, kiedy byłem już wystarczająco blisko.
-nic ważnego, chyba będę musiała zrezygnować z przekąski-odpowiedziała lekko się cofając. Spojrzałem przez szybę automatu i zobaczyłem, że jeden baton utknął w połowie. wrzuciłem pieniądze i nacisnąłem zapewne ten sam numer co dziewczyna. Maszyna się włączyła i wyrzuciła mojego batona, uwalniając także zachciankę dziewczyny. Wyjąłem obydwa przedmioty i jeden podałem dziewczynie.
-dziękuję-odpowiedziała, lekko się do mnie uśmiechając- przy najmniej nie będę głodna. Czy ty przypadkiem nie jesteś tym chłopakiem który staranował mnie wczoraj w pokoju nagrań?-zapytała
-tak to ja, nie sądziłem że mnie zapamiętasz-odpowiedziałem lekko zawiedziony. Po dziewczynie widać było, że pamięta mnie tylko z wczorajszego wydarzenia. 
-wiesz nie codziennie ktoś wpada na mnie i przygniata mnie do podłogi.
-a może dasz się zaprosić na kawę w ramach przeprosin?-spytałem z nadzieją. Chciałem ją trochę bliżej poznać nim zapytam ją dlaczego nic nie pamięta. Przecież nie mogłem tak od razu ją o wszystko wypytywać.Po chwili zdałem sobie sprawę, że myślę tylko o tym jak ją o to zapytać, a nie cieszę się z tego, że w ogóle rozmawiamy.
-chętnie-odpowiedziała,
-to może dzisiaj o 16 w kawiarni obok studia?
-okej, muszę już lecieć.-powiedziała lekko się oddalając
-do zobaczenia -powiedziałem na koniec. Nie da się ukryć, że byłem bardzo zadowolony.
Przesłuchiwanie nagrania strasznie mi się ciągnęło, słyszeliśmy to chyba z tysiąc razy. Dlatego strasznie się ucieszyłem kiedy Paul powiedział, że możemy iść do domu. Pierwszy pożegnałem się ze wszystkimi i wybiegłem z pokoju. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i spojrzałem na zegarek "15:58" Przyjrzałem się jeszcze raz godzinie, żeby być pewnym czy się nie pomyliłem. Kiedy dotarło do mnie, że mam dwie minuty by dojść na miejsce pobiegłem w stronę windy. Gdy byłem w środku wysłałem smsa do Liama, że wrócę wieczorem. 
Chwilę później znalazłem się  na odpowiednim piętrze, wyszedłem z windy i skierowałem się do wyjścia. Miałem szczęście, że fanki już sobie poszły. Szybkim krokiem skierowałem się do kawiarni, w tym momencie dziękowałem sobie że to właśnie tutaj umówiłem się z dziewczyną inaczej bym nie zdążył. 
Wszedłem do środka lekko popychając drzwi i rozejrzałem się dookoła w poszukiwaniu Charlie. Do mojego nosa dotarł przyjemny zapach kawy pomieszany z zapachem ciasta. Pomieszczenie było urządzone bardzo przytulnie, brązowe ściany, drewniane stoły. wygodne krzesełka z białą skórą i cicha uspokajająca muzyka w tle.
Zobaczyłem ją przy jednym stoliku, jeszcze nic nie zamówiła " to dobrze, pewnie dopiero przyszła" -pomyślałem i z uśmiechem skierowałem się w jej stronę. 
-cześć, długo czekasz?-spytałem z grzeczności
-nie, właśnie przyszłam -powiedziała. Widziałem, że była lekko onieśmielona. Ja też nie wiedziałem o czym z nią rozmawiać, nie byłem pewny czy mnie pamięta. 
-jak długo pracujesz w tym studiu?-zapytałem w końcu
-niedługo, zaczęłam dopiero w tym tygodniu-odpowiedziała. Rozmowa powoli nam się rozkręcała. Dużo mówiłem o zespole i mojej pracy, jednak dziewczyna nie chciała się przede mną otworzyć i bardzo mało mówiła o sobie. W końcu nie wytrzymałem, musiałem o to zapytać, to dręczyło mnie od początku naszego spotkania.
-naprawdę mnie nie pamiętasz?-spytałem. Jednak od razu tego pożałowałem widząc minę dziewczyny. Nie byłem pewien czy jest smutna czy zła.
-nie, przykro mi-powiedziała a następnie wstała i wyszła z kawiarni. Byłem kompletnie zdezorientowany. Szybko wybiegłem za nią, po chwili dogoniłem ją i złapałem lekko za nadgarstek,
-dlaczego uciekłaś?
-sama nie wiem jak ci to wytłumaczyć, nie lubię spotykać ludzi z przeszłości i ranić ich mówiąc, że ich nie pamiętam. Patrzą wtedy na mnie smutnym wzrokiem.-powiedziała odwracając głowę. 
-nie rozumiem, dlaczego nie pamiętasz wielu osób?
-kilka lat temu miałam wypadek, od tamtego czasu mam wiele luk w pamięci, -odpowiedziała, a mnie zatkało.
-to dlatego się wyprowadziłaś?-spytałem w końcu
-tak, miałam dość tego, że ludzie wiedzą kim jestem a ja nie wiem kim są oni. Wyprowadziłam się i zaczęła nowe życie, chyba już pójdę-powiedziała i chciała odejść ale przytrzymałem ją za rękę
-proszę cię nie idź jeszcze, opowiem ci kim byłaś, chcesz? jeśli nie to przejdziemy się i poznamy się na nowo, proszę-powiedziałem lekko się uśmiechając. Nie chciałem znowu jej stracić, bałem się że jeśli ją teraz puszczę to już jej nie spotkam.
-wiesz co dzisiaj nie mam ochoty na spacer, może spotkamy się jutro?-zapytała lekko się do mnie uśmiechając. Poczułem się zawiedziony, nie tak chciałem spędzić to popołudnie, jednak wiedziałem, że spotkamy się jutro. 
-chętnie, dasz mi swój numer zadzwonię do ciebie?
-dobrze-powiedziała i podyktowała mi go. Później wsiadła do taksówki i odjechała. Zacisnąłem komórkę w dłoni, byłem tak szczęśliwy że znowu się widzieliśmy. Miałem nadzieję, że po naszym następnym spotkaniu coś sobie przypomni. Już rozmyślałem nad tym jak namówić ją na wyjazd do Doncaster.
Zamówiłem taksówkę i wróciłem do domu, z wielkim uśmiechem. Chłopaki jak zwykle byli ciekawi, czemu wracam dopiero teraz, do tego taki szczęśliwy. Jednak nie odpowiedziałem na ich pytania tylko poszedłem do swojego pokoju. 


*Charlie*

Nareszcie w domu-pomyślałam otwierając drzwi. Miałam ochotę na szybki prysznic i dłuugi sen. Byłam wykończona, po rozmowie z Louisem wszystkie uczucia wróciły. Znów byłam zła na siebie i los, że ten wypadek wydarzył się mnie, że to ja musiałam zranić wiele ludzi odchodząc bez słowa. Że to ja musiałam przez to wszystko przechodzić.
-i jak było?-usłyszałam pytanie z kuchni.
-tak sobie, -odpowiedziałam siadając przy stole i przyglądając się jak wujek robi kolacje.
-wszystko zależy od naszego nastawienia
-nie byłam źle nastawiona, a i tak skończyło się okropnie-odpowiedziałam
-jeśli opowiesz mi co się stało będzie mi łatwiej ci pomóc
-okej, jak chcesz. Pamiętasz mój wypadek, prawda?-Mark kiwną potwierdzająco-no więc straciłam częściowo pamięć, wiele ludzi przekonywało mnie, że są moimi znajomymi. Że razem robiliśmy to i to, miałam już tego dość i wyjechałam. A teraz kiedy wydawało mi się, że uciekłam od tego spotykam jego. Mówi, że jest moim przyjacielem i chce mi przypomnieć dawne czasy. Ja i tak wiem, że nie potrafię i tylko go zawiodę.Więc muszę go jakoś spławić. -powiedziałam-i czuję się z tym podle-dodałam ciszej. Mark przez chwilę milczał i przyglądał mi się, dopiero po chwili odparł.
- nie da się tak po prostu uciec, jeśli nie zakończysz dobrze sprawy to ona powróci i to w najmniej oczekiwanym momencie. A co do tego chłopaka i innych zapomnianych ludzi, to myślę, że ty nie chcesz sobie przypomnieć i w tym tkwi problem. Chcesz zostawić to w tyle i nie wracać do tego więc twoja głowa nie stara się odtworzyć wspomnień, a gdybyś chciała, postarała się i spróbowała wysłuchać tych ludzi lub wróciła do tamtych miejsc miałabyś wielką szansę na przypomnienie sobie wszystkiego. Być może nie mam racji i jest już na to za późno, ale człowiek nie zapomina tylko czasem odrzuca pewne informacje. Coś musiało się stać i ty nie chcesz przypomnieć sobie co. W tym tak naprawdę tkwi twój problem.-powiedział wstając od stołu-zastanów się nad tym, a ja pójdę się położyć. Dobranoc
-Dobranoc-odpowiedziałam wpatrując się w miejsce w którym przed chwilą siedział wujek. Nie wiedziałam czy ma racje, czy wymyślił to sobie. Może to prawda, może właśnie dlatego przypomniałam sobie tylko kilka rzeczy. Przecież ludzie tracą całą pamięć lub odzyskują wszystko. Może problem naprawdę tkwi gdzie indziej. Postanowiłam to sprawdzić, więc wyjęłam telefon i odpisałam na smsa, którego dostałam siedząc w taksówce. Wtedy postanowiłam go zignorować, ale teraz spróbuję się z tym zmierzyć. 
"Jutro o 10 w parku? "-tak brzmiał sms.
"dobrze"-odpisałam i skierowałam się do łazienki.



Przepraszam, przepraszam, przepraszam. 
Pewnie straciłam wiele czytelników przez tą długą nieobecność i czuję się z tym fatalnie,
ale musicie mnie zrozumieć przez ponad tydzień leżałam w łóżku nie wystawiając głowy z pod kołdry. Byłam tak chora, że nie miałam ochoty na nic. A przez te trzy ostatnie dni miałam próbne egzaminy i masę lekcji do nadrobienia. Teraz postaram się to zmienić, być może uda mi się dodać kolejny rozdział w ten weekend. 
Mam nadzieję, że chociaż trochę was zostało i zostawicie po sobie opinię ;)

17 komentarzy:

  1. http://www.patajo.pl/fakty/mala-dziewczynka-pierwszy-raz-widzi-pociag-wjezdzajacy-na-stacje-jest-zachwycona/
    hue hue hue nie wiem po co ci to wysyłam ,ale ta dziewczynka jest zarąbista hue hue hue
    czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział :) Bardzo mi się podoba ;p Fajnie, że dodałaś :) Mam nadzieję, że już jesteś zdrowa :) Kuruj się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. masz wielki talent. genialny rozdział. czekam na następny ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo interesujący rozdział ;] czekam na nastepny ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Heej :) Świetny rozdział ;D Fajnie by było jakby Lou z nią wiesz... no byliby razem xd Ale coś czuję, że Hazza też namiesza :33 Ale to tylko moje przemyślenia xd
    Zapraszam do mnie, niedawno pojawił się nowy rozdział oraz zwiastun bloga can-we-stop-this-for-a-minute.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Doczytałam wszystko ! Ojej ta akcja z zdjęciami i wspomnieniami była urocza ^^. Cudowny rozdział. Szkoda mi Charlie, nie pamięta kogoś tak bliskiego. Ciekawe co będzie dalej. Czekam na nn ; *
    Pozdrawiam Isiia <3.

    OdpowiedzUsuń
  7. Omg. ! W końcu świetny rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć. ;) Czytam twojego bloga od nie dawna i już się w niego wciągłam. Bardzo podoba mi się twój styl pisania, a po za tym masz bardzi oryginalny pomysł na twórczość opowiadania. Na pewno będe tu częściej wpadała. :) Jak byś mogła mnie informować o nowym rodziale na blogu ( http://more-than-what-i-feel.blogspot.com/ ) lub na Twitterze ( pysia_aaw ) byłabym ci barszo wdzięczna. ;* Ps. ZAPRASZAM RÓWNIEŻ NA MOJE BLOGA ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow... dawno nie czytałam tak pięknego, ciekawego i dłuuuugiedo rozdziału ;) jest świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Super , oby Charlie była z Lou.! Proszę!
    Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham ten rozdział ! Jest fenomenalny <3
    Te zdjęcia...


    Nominowałam Cię do The Versatile Blogger Award
    Więcej informacji na
    http://itsyou-hope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurczę, ciekawa jestem z kim będzie główna bohaterka. Z Harrym czy może z Louisem? Sama do końca nie wiem komu mam kibicować... Rozdział świetny, napisany na wysokim poziomie. Pozdrawiam, życzę dużo weny i czekam na następny z ogromną niecierpliwością ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej!
    Po pierwsze, dzięki za powiadomienie, że dodałaś nowy rozdział:)
    Po drugie, on naprawdę jest świetny xd
    Co prawda zaczęłam dopiero dzisiaj czytać całe opowiadanie, ale naprawdę mi się spodobało, więc pisz szybko nexta, bo nie mogę się doczekać dalszej części tej historii, a swoją drogą to fajna główna bohaterka:p

    PS. Jeśli masz ochotę do zapraszam do siebie na drugiego bloga, gdzie piszę opowiadanie o One Direction, Little Mix i nie tylko:

    stereo-soldier.blogspot.com

    Pozdrawiam!;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger ! Szczegóły na moim blogu:
    http://szczesciekochamcie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny blog. Czekam na następny rozdział. Informuj na tt @poland_karolina.
    Zapraszam też do mnie--- >http://przyjazncharliebrown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Boski !! <3
    Dodaj następny jak najszybciej !! ;*

    OdpowiedzUsuń